ralphnowak
Administrator
Dołączył: 29 Gru 2015
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:21, 29 Mar 2016 Temat postu: Ważny interes społeczny. Jak ograniczyć wycinkę drzew - art. |
|
|
Poniżej zachęcam do zapoznania się z artykułem dot. wycinek drzew w Krakowie (poruszony jest również wątek osiedla AVIA na Czyżynach).
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Ważny interes społeczny. Jak ograniczyć wycinkę drzew w Krakowie
Ustawa każe sadzić drzewo za drzewo. My mierzymy obwód wycinanego i każemy nasadzić tyle młodych drzew, by ich obwód odpowiadał temu wyciętemu. Czasem za jedno kazaliśmy posadzić nawet kilkanaście. Rozmowa z Ewą Olszowską-Dej, dyrektor wydziału kształtowania środowiska
Aleksander Gurgul: Po tym, jak odmówiliście Budimexowi wycinki 51 drzew, deweloper odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Zaprotestowali ekolodzy i mieszkańcy. Efekt? Budimex publicznie oświadczył, że 11 drzew zostawi, 15 przesadzi i zrobi więcej nasadzeń.
Ewa Olszowska-Dej: Uznaliśmy, że osiedle Avia na Czyżynach jest już dostatecznie zabudowane. Inwestycja, którą prowadzi Budimex, jest tak intensywna, że to osiedle pozbawilibyśmy zupełnie zieleni. Budimex wyciął już i tak bardzo dużo drzew, mimo że w wydanych warunkach zabudowy urzędnicy sugerowali firmie, by zachowała ich jak najwięcej. Te 51 drzew to ostatnia enklawa, dlatego będziemy trzymać się decyzji, którą podjęliśmy. Nie wiem, jakie są dalsze plany Budimexu.
Powołaliście się na "ważny interes społeczny". Dlaczego nie robicie tak częściej, gdy ktoś chce wycinać drzewa?
Sprawa Budimexu jest precedensem. Z niecierpliwością czekamy na orzeczenie SKO. Ustawa o ochronie przyrody nie zawiera wyraźnych przepisów, na których moglibyśmy oprzeć argumenty w tego typu sytuacjach. Jeśli działka przeznaczona jest pod zabudowę i jest to zgodne ze studium czy planem zagospodarowania przestrzennego, nie mamy podstaw, by odmówić deweloperowi. Możemy tylko starać się zieleń chronić. Nawet jeśli znajduje się na terenie prywatnym, pozostaje dobrem wspólnym, bo pracuje dla wszystkich.
Prawo własności nad prawem do ochrony przyrody...
Dokładnie. Nie wiem, czy powinniśmy się cieszyć z sytuacji w Czyżynach. Raczej staramy się przełamać pewien obowiązujący schemat i przepisy.
Dlaczego dopiero teraz?
Zobaczyliśmy szansę, a ta nie zdarza się zawsze, kiedy rozpatrujemy wniosek o wycinkę. Zieleni w Czyżynach zostało tak niewiele, że chcieliśmy ochronić chociaż ostatni jej skrawek.
W 2015 r. wydział kształtowania środowiska zgodził się na wycinkę ponad 15 tys. drzew w Krakowie. Gdybyście za każdym razem powoływali się na interes społeczny, to może uratowalibyście przynajmniej połowę...
Czy źle zrobiliśmy, odmawiając Budimexowi?
Nie. Pytam, dlaczego tak późno.
Pojawił się argument, więc skorzystaliśmy. Zresztą oprócz pozwoleń w ubiegłym roku wydawaliśmy też odmowy na wycinki. Przecież nie czytał pan wszystkich naszych decyzji. Zapewniam, że pojawiały się różne powody odmów. Ważny interes społeczny też.
Kto napisał odmowę Budimexowi?
Jakie to ma znaczenie? Nad dokumentami pracuje zespół urzędników z prawnikiem. Decyzję przygotowała Dorota Sawa.
Skrupulatnie wypunktowała dewelopera za to, że nie szanuje zieleni. "Drzewa stanowią cenny element krajobrazu i pełnią ważne funkcje w środowisku przyrodniczym: zmniejszają ilość CO2, produkują tlen oraz zmniejszają zanieczyszczenia powietrza poprzez oczyszczanie z pyłu i kurzu" - napisała. To wszystko można wpisać do każdej decyzji o wycinkę.
Trudno z tymi argumentami dyskutować, ale urzędnik musi wydać decyzję zgodną z obowiązującym prawem i z poszanowaniem prawa wnioskującego. Dlatego bardzo jesteśmy ciekawi, jak do tych argumentów podejdzie SKO.
Jeśli SKO uzna, że wasza wykładnia jest słuszna, to będziecie częściej powoływać się na "ważny interes społeczny"?
Tak, bo to będzie znaczyło, że nasze argumenty są mocne. Będziemy je wykorzystywać częściej, ale na pewno nie za każdym razem. W przypadku Budimexu mieliśmy sprzyjające okoliczności. Wszystko zatem będzie zależało od sytuacji, z jaką się zetkniemy.
Jeśli chodzi o wycinkę drzew, wśród wielkich miast jesteśmy w czołówce, o ile nie numerem jeden. Niedawno fundacja EkoRozwoju opublikowała raport. Chwalą wasz wydział za niemal perfekcyjnie prowadzoną dokumentację i monitoring nasadzeń zastępczych, ale co z tego? Fundacja oszacowała, że w ostatnich pięciu latach wycięto w Krakowie nawet 72 tys. drzew...
Nie jesteśmy wyjątkiem. Tak jest w całej Polsce. Jeśli plan zagospodarowania pozwala właścicielowi na zabudowę, to ja nie mam podstaw, by mu odmówić. Mogę tylko negocjować, by wyciął jak najmniej. Poza tym wymuszamy odpowiednią rekompensatę. Fantastycznie operuje pan danymi dotyczącymi wycinek, a zapomina o porównywalnej liczbie nasadzeń.
W każdym artykule to podkreślam.
Drzewostan w mieście to żywa materia. Zmienia się. Jedne drzewa umierają, inne się sadzi. W lesie jest inaczej. Tam niech rośnie, co chce i gdzie chce aż do naturalnej śmierci. W mieście musimy brać inne rzeczy pod uwagę, np. względy bezpieczeństwa. Poza tym od sierpniowej nowelizacji ustawy o ochronie przyrody mamy możliwość narzucania gatunku odpowiedniego dla dużej aglomeracji i jego większych rozmiarów. To już dobry krok. Ustawa każe sadzić drzewo za drzewo. My mierzymy obwód wycinanego i każemy nasadzić tyle młodych drzew, by ich obwód odpowiadał temu wyciętemu. Czasem za jedno kazaliśmy posadzić nawet kilkanaście. Chyba zgodzimy się, że duże drzewo ma większą wartość niż młode, dopiero posadzone.
Ale będzie miało.
Za wiele lat.
To może pana wnuki z niego skorzystają. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|